Brutalne zabójstwo Tomka z Piły. Mordercy pilanina wpadli po latach

Dwóch mężczyzn usłyszało zarzuty z związku z brutalnym zabójstwem 39-letniego Tomasza z Piły. Był jeszcze jeden morderca. Zginął w wypadku motocyklowym krótko po zabójstwie.

Tamtego dnia, 16 czerwca 2019 roku, była niedziela. 39-letni Tomek wyszedł wieczorem z domu przy Młodych i ślad po nim zaginął. W mediach pojawiły się dramatyczne apele: „Tomek, twoja mama cierpi. Daj jakiś znak. Ona od 2 tygodni nie śpi. Przecież byś jej tak nie zostawił samej”. Nie zostawił. Tamtej niedzieli został brutalnie zamordowany. Zabójców było trzech. Jeden z nich po latach zdecydował się wyjawić prawdę; Tomek przez cały czas był uważany za zaginionego.

Wiosną w pilskiej komendzie na przesłuchanie stawił się 41-letni mężczyzna. Chodziło o złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Nieoczekiwanie w trakcie przesłuchania 41-latek oświadczył, że chciałby coś jeszcze wyznać. W czerwcu 2019 roku miał być świadkiem pobicia i zamordowania 39-latka. Wskazał również miejsce, gdzie były ukryte zwłoki. Sekcja potwierdziła tożsamość: to było ciało Tomka.

Co wydarzyło się tamtej feralnej nocy? Zabójcy spotkali się z Tomkiem. Prokuratura na razie nie ujawnia czy jadąc na spotkanie mieli już zamiar uprowadzenia i zamordowania pilanina. Pobili Tomka, związali, wrzucili do bagażnika i wywieźli do lasu, gdzie zadźgali go nożami. Ciało wrzucili do wykopanego dołu.

Kim byli zabójcy Tomka?

– Pierwszy z mężczyzn, 41-letni mieszkaniec powiatu pilskiego, ten, który ujawnił okoliczności zdarzenia, został zatrzymany w dniu składania zeznań. Drugi, 45-letni mieszkaniec Piły, przebywał w zakładzie karnym. Został zatrzymany w dniu wyjścia z więzienia. Trzecia z osób związana z morderstwem pokrzywdzonego zginęła w wypadku motocyklowym jeszcze w 2019 roku – zdradza Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu.

Wciąż żywi podejrzani usłyszeli zarzut porwania i zabójstwa. Obciążają siebie nawzajem próbując umniejszyć swój udział w zbrodni. Za morderstwo grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratury zostali aresztowani.

Fot. pixabay