Choroba zabrała mu twarz… Pilnie potrzebna pomoc!
Choroba zabrała mu twarz niemal kawałek po kawałku… 45-letni Tomasz z Piły potrzebuje aż 170 tys. złotych na operację, która umożliwi mu w miarę normalne funkcjonowanie. W tej chwili jego życie to jeden wielki ból. W wyniku nowotworu stracił niemal ćwierć twarzy. Nie może jeść, bo odsłonięta z tkanek żuchwa pękła jakiś czas temu. Odżywiany jest bezpośrednio do żołądka. Ratunku szukał wszędzie, ale lekarze bezradnie rozkładali ręce. Teraz znalazł się szpital, w którym możliwa jest rekonstrukcja mięśni, ust i żuchwy. Potrzebne są „tylko” pieniądze…
Koszmar Tomasza Zaciery zaczął się w 2009 roku, ale nic nie zapowiadało, że rozwinie się do takich rozmiarów.
– Dzisiaj moją tragedię można zobaczyć gołym okiem – opowiada chory. – Wcześniej nie wiedziałem, że takie coś jest w ogóle możliwe, że można stracić tak znaczną część twarzy i nadal żyć. Funkcjonuję, pracuje, choć to wszystko wymaga niemal nadludzkiego wysiłku… – wyznaje.
Guz płaskonabłonkowy rogowaciejący G2 – taka była diagnoza lekarzy, a zaraz potem decyzja o tym, by guza usunąć. Początkowo pan Tomasz myślał, że to będzie koniec kłopotów. Ale okazało się, że był to dopiero początek. Przez następny rok po usunięciu guza chory był pod stałą kontrolą poradni laryngologicznej w Poznaniu. Niestety, dwa lata po pierwszej operacji nastąpił nawrót choroby.
Do pierwszego przerzutu nowotworu doszło w 2011 roku. Nikt nie umiał zahamować koszmaru który zabierał mu twarz kawałek po kawałku. Kolejny nawrót choroby nowotworowej nastąpił w 2014 roku.
Chory został skierowany na chemio i radioterapię.
– Ten moment pamiętam bardzo dobrze, bo od niego zaczął się szczękościsk, tak silny, że uniemożliwiał mi jedzenie i mowę – opowiada pan Tomasz. – Pole bitwy z nowotworem na mojej twarzy wyglądało z dnia na dzień coraz gorzej. Degeneracja skóry, mięśni twarzy i szyi była nie do powstrzymania. Rana zaczęła wyglądać makabrycznie, a tkanki odsłoniły część szczęki, czyniąc z tego okropny obraz.
W zeszłym roku odsłonięta część żuchwy nie wytrzymała i doszło do pęknięcia. To było koniec marzenia o normalnym jedzeniu. Odżywianie się w zwyczajny sposób stało się niemożliwe. Założono PEG-a – system, który umożliwia podawanie pokarmu bezpośrednio do żołądka. Innej drogi lekarze nie mieli.
Pieniądze na operację zbierane są przez portal Siepomaga.pl oraz fundację Złotowianka.
Można też przekazać 1 procent swojego podatku. W celu szczegółowym należy wpisać: Tomasz Zaciera Z/30, numer KRS 0000308316.
– Każdy lekarz, przed którym zdejmowałem starannie założony opatrunek, opuszczał po chwili wzrok i bezradnie rozkładał ręce, bo rekonstrukcja w tym stanie wydawała się niemożliwa. Żadna publiczna placówka nie chciała podjąć się leczenia i rekonstrukcji – pisze Tomasz Zaciera na portalu Siepomaga. pl, poprzez który prowadzona jest zbiórka pieniędzy.
– Straciłem niemal ćwierć twarzy i nikt nie umiał mi pomóc. Miałem tak żyć, tylko że powoli stawało się do niemożliwe. Trudno wymienić miejsca, gdzie nie szukałem pomocy. Znalazłem ją wreszcie w niepublicznym szpitalu w Katowicach. Pracuje tam lekarz, który jako pierwszy w Polsce zrekonstruował całą twarz. Powiedział, że rozwiąże mój problem podczas jednej operacji. Podjął się zadania, które inni uważali za niemożliwe.
Podczas operacji w Katowicach zrekonstruowana ma zostać cała twarz: wszystkie ubytki mięśni i skóry, ma zostać wykonana też rekonstrukcja ust i szczęki.
– Nie mogę uwierzyć, że moje życie może być jeszcze normalne – mówi pan Tomasz.
Mężczyzna, mimo koszmarnej choroby, jest wciąż czynny zawodowo. Pracuje, bo prostu potrzebuje pieniędzy…
– Pracuję jako optometrysta i każdego dnia muszę mieć kontakt z pacjentami. Zasłaniam wielką ranę specjalnymi opatrunkami, które są bardzo drogie. Inaczej funkcjonować się po prostu nie da – mówi. – Marzę o dniu, który rozpocznę jak normalny, zdrowy człowiek, nie myśląc o tym, że ludzie będą się oglądać na ulicy, że w otwartej ranie pojawi się zakażenie, z którym sobie nie poradzę. Kiedy myślę o operacji, czuję, że szansa jest blisko. Kiedy jednak patrzę na kwotę, mam wrażenie, że cel jest wciąż bardzo daleko. Dlatego proszę wszystkich o pomoc…