Metoda na policjanta. Seniorze, nie daj się oszukać!
Ulubiona ostatnio metoda oszustów to metoda na policjanta. Niestety, coraz więcej seniorek daje się nabrać tracąc oszczędności życia. Nierzadko są to kwoty sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. Policja ostrzega: nie przekazujmy nikomu pieniędzy bez względu na to, za kogo się podaje!
Niemal każdego dnia w kraju dochodzi do próby oszustwa metodą na policjanta. Oszuści najczęściej wybierają starsze kobiety i najczęściej dzwonią na telefon stacjonarny. Działają według kilku podobnych do siebie scenariuszy. Najpierw dzwoni wspólniczka oszustwa podająca się za „pracownicę” poczty, ZUS albo na banku prosząc o potwierdzenie adresu. Sama oczywiście go nie wymienia, tylko umiejętnie prowadzi rozmowę w taki sposób, że seniorka sama go podaje.
Tuż po telefonie „pracownicy” dzwoni „policjant”, najczęściej z Centralnego Biura Śledczego albo grupy zajmującej się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej. Podaje imię, nazwisko, numer legitymacji i informuje seniorkę, że przed chwilą właśnie podała swój adres oszustom, którzy będą chcieli ją okraść ze wszystkich oszczędności. Policja rzecz jasna ich namierzyła i organizuje nawet „specjalną akcję”, żeby ich złapać. Seniorka na czas akcji powinna jednak dla bezpieczeństwa przekazać swoje oszczędności policji. I seniorki to robią: pakują wszystkie swoje oszczędności do reklamówek i zostawiają na ogrodzeniu. Nierzadko są to kwoty sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych, a nawet większe. Jedna z poszkodowanych kobiet zapakowała do reklamówki i oddała oszustom 230 tys. złotych.
Zdarza się, że oszuści chcąc uwiarygodnić swoją wersję proszą swoje rozmówczynie, by wykręciły numer 997 bez rozłączania się. Taki sposób wybrania numeru alarmowego nie spowoduje oczywiście, że dodzwonią się na prawdziwą policję. Po drugiej stronie telefon przejmuje kolejny oszust, który przedstawia się za dyżurnego komendy i zapewnia, że w okolicy jest przeprowadzana policyjna akcja. Można więc pakować oszczędności…
– Pamiętajmy, aby nikomu nie przekazywać pieniędzy, bądź kosztowności. Prawdziwi policjanci nigdy nie proszę o przekazanie pieniędzy, dostępu do naszych kont bankowych i nie opowiadają o prowadzonych przez nich policyjnych działaniach. Nie podajmy nikomu informacji o dokładnym adresie naszego miejsca zamieszkania, ani ile pieniędzy bądź kosztowności mamy w domu – przestrzega policja. – Kiedy w trakcie rozmowy nasz rozmówca poleci nam wybrać numer 112, bądź 997 koniecznie rozłączmy poprzednie połączenie poprzez odłożenie słuchawki, lub w przypadku telefonów komórkowych naciśniecie czerwonej słuchawki. Najlepiej zadzwonić na numer alarmowy z zupełnie innego telefonu, niż ten na który otrzymujemy telefon z prośbą o przekazania pieniędzy.
Policja przestrzega i jednocześnie apeluje: – Dużą rolą w ostrzeganiu seniorów mają ich bliscy. Porozmawiajmy z członkami naszych rodzin o tego rodzaju oszustwach i wskażmy im jak mają się zachować jeżeli znajdą się w takiej sytuacji.