O krok od tragedii w Pile. Dwie osoby zatrute czadem

W mieszkaniu na Hutniczej w Pile strażacy znaleźli nieprzytomną kobietę i mężczyznę z silnymi objawiami zatrucia czadem. Uratowali ich w ostatniej chwili.

Wczoraj w nocy, 19 stycznia, strażacy dostali wezwanie do otwarcia drzwi w mieszkaniu przy Hutniczej. Było podejrzenie, że w środku mogą być osoby zatrute czadem. Na miejscu był już Zespół Ratownictwa Medycznego, który bezskutecznie próbował dostać się do środka.

Po otwarciu drzwi znaleziono mężczyznę z silnymi objawami zatrucia tlenkiem węgla. Kolejną ofiarę czadu – kobietę, ratownicy znaleźli w łazience. Była nieprzytomna.

– Obie osoby poszkodowane zostały przez służby ewakuowane na zewnątrz. Następnie udzielono im pomocy medycznej i przetransportowano do Szpitala Specjalistycznego w Pile – relacjonuje sp. Mateusz Kentzer z KP PSP Piła.

I przestrzega: – Tlenek węgla jest śmiertelnie groźny dla życia człowieka, nie jest wyczuwalny przez zmysły, dlatego jednym sposobem zabezpieczenia się przez tym śmiertelnym zagrożeniem jest wyposażenie mieszkań w czujniki tlenku węgla.

Czujka może uratować życie, ale nie zastąpi obowiązkowego przeglądu i sprawnych przewodów wentylacyjnych i dymowych. Każdy, kto ma w łazience piecyk gazowy z otwartą komorą spalania musi zadbać o dobrą wentylację, dzięki której urządzenie będzie prawidłowo pracować. Inaczej ryzykuje zatrucie czadem.

–  Jeżeli zatkamy kratki wentylacyjne, zasłonimy nawiew w drzwiach, nie rozszczelnimy okna, ale włączymy za to piecyk to z takiego pomieszczenia możemy już nie wyjść żywi – ostrzegają strażacy.

Nie należy bagatelizować takich objawów, jak bóle i zawroty głowy, duszność, senność, osłabienie, przyspieszona praca serca, które mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu tlenkiem węgla. W przypadku podejrzenia należy, jak najszybciej przewietrzyć pomieszczenie i wezwać pomoc.

Tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny, dlatego często określany jest jako „cichy zabójca”. W największej tragedii w powiecie pilskim, której głównym sprawcą był czad, zginęły trzy osoby. Tamtego wieczoru nie zdążyli nawet zjeść kolacji. Umarli przy stole.