Piła tnie hejt

Piła tnie hejt” – kampanię pod takim hasłem zainicjowała w Pile Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, niezależna kandydatka do Senatu popierana przez PiS. – Nie chcę grać na szachownicy, na której ktoś dostawia pionki – powiedziała, odcinając się od brudnej kampanii wyborczej, którą jak stwierdziła, dostrzega w Pile. – Nie mam z takim działaniem nic wspólnego – zadeklarowała. – Mogę stanąć z otwartą przyłbicą do walki…

Celem kampanii #PiłaTnieHejt ma być na początku ograniczenie, a następnie wyeliminowanie hejtu, pomówień i fałszywych oskarżeń z przestrzeni publicznej. Kandydatka zaapelowała do samorządowców i polityków, ale także do wszystkich użytkowników internetu, zwłaszcza młodzieży, by nie tolerowali hejtu. Powiedziała:

– Chcę wyrazić swój zdecydowany sprzeciw przeciwko nieuczciwym formom walki politycznej. Jestem sportowcem, szachistką i wszystkie swoje mistrzowskie tytuły zdobywałam w uczciwej walce. Dlatego nie chcę grać na szachownicy, na której ktoś dostawia pionki. Chcę gry fair, więc inicjuję kampanię #PiłaTnieHejt. Robię to nie bez powodu właśnie teraz, kiedy tyle mówi się w Pile o brudnej kampanii wyborczej. Odcinam się od tego! Jeśli ja szanuję, to ja nie hejtuję i wzywam do tego wszystkich, bo atak działa w dwie strony. Jeśli pan senator Mieczysław Augustyn zasugerował, ze komitet wyborczy PiS może mieć coś wspólnego z ulotkami, które bez jego wiedzy pojawiły się w Pile, to było to również nie w porządku. Zwłaszcza wobec mnie, jako kandydatki.

Ja mogę z otwartą przyłbicą stanąć do walki na polu, z którego obaj moi kontrkandydaci w walce o fotel senatorski uciekają. Chciałam, podczas debaty wyborczej w TV Asta, która została odwołana, ponieważ przyszłam na nią tylko ja, zapytać pana Adama Szejnfelda o jego standardy etyczne. Nie podoba mi się bowiem jego wpis na FB, na którym porównuje beneficjentów programu 500+ do królików. Uważam, że to nie fair. To mnie nie śmieszy. Satyry nie należy się bać, ale są granice, które wytycza przyzwoitość.

Jeśli zostanę senatorem, będę bronić wolności słowa, ale także odpowiedzialności za nie.