Pożar domu w Dolaszewie

Wczoraj w nocy spłonął jednorodzinny dom w Dolaszewie. Przyczyny pożaru ustala policja.

Straż otrzymała zgłoszenie o godz. 21.44. Dzwonił 14-letni syn właścicieli. Ogień był już w domu. Kiedy na miejsce dotarły pierwsze wozy strażackie dom stał już w płomieniach.

– Pierwsze działania polegały na podaniu prądów  wody w natarciu na pożar oraz działaniu w obronie sąsiedniego budynku – mówi mł. bryg. Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Pile.

Istniało bowiem duże zagrożenie, że ogień przeniesie się na sąsiedni dom. Udało się go uratować. Niestety, pożar był za duży, żeby udało się ocalić dom 14-latka i jego rodziców. Zawalił się sufit, a spalona konstrukcja dachowa zawaliła się do środka. Budynek jest kompletnie zniszczony i nie nadaje się do zamieszkania. Właścicielom, którzy w międzyczasie pojawili się na miejscu, udało się przy pomocy strażaków uratować część mienia.

W trwającej pięć godzin akcji gaśniczej brały udział zastępy z JRG nr 1 i nr 2 w Pile, OSP Szydłowo, OSP Stara Łubianka, OSP Skrzatusz i OSP Pokrzywnica.

Fot. KP PSP Piła