Przejęzyczenie czy polityczny atak?
Poseł Marcin Porzucek (PiS) zarzucił przewodniczącemu Rady Miasta Rafałowi Zdziereli (PO), że rozpowszechnia kłamstwa pod jego adresem. Wezwał go do mediacji w kancelarii prawnej i postraszył sądem. Rafał Zdzierela odpowiada, że było to nieświadome przejęzyczenie. Przeprosił publicznie, ale spotkać się z posłem nie chciał.
Poszło o wywiad, którego w TV Asta udzielił przewodniczący Rafał Zdzierela. Rozmawiał z dziennikarzem o obniżeniu uposażenia dla parlamentarzystów. Powiedział m.in., że dla posła Porzucka zmniejszenie wynagrodzenia, to żaden problem, bo żyje miesięcznie za 160 tysięcy złotych.
Poseł od razu wyłapał błąd i zwołał dziennikarzy, by w świetle kamer oświadczyć, że czuje się zbulwersowany kłamstwem.
– Narusza to moje dobre imię i moją wiarygodność w oczach wyborców – mówił. – Pan przewodniczący konfabuluje. Nie wiem, czemu to robi. Pewnie boi się, że jako PO stracą większość w Radzie Miasta i przepadnie mu stanowisko przewodniczącego. Należą mi się przeprosiny, dlatego zapraszam go do kancelarii mec. Janusz Kubiaka (również PiS – przyp. red.), żeby ustalić ich formę. To są ohydne insynuacje. Przewodniczący kontynuuje politykę kłamstw i oszczerstw! – przekonywał.
Poseł dodał również, że obniżenie wynagrodzenia o 2 tysiące złotych, to wcale nie są dla niego małe pieniądze, bo nie zarabia 160 tysięcy miesięcznie.
– Takich hejterów należy ścigać! – grzmiał.
Odpowiedź Rafała Zdziereli przyszła niemal niezwłocznie. Nie czekając do wtorku, kiedy to Marcin Porzucek wyznaczył mu spotkanie, jeszcze tego samego dnia zwołał swoją konferencję, podczas której przeprosił widzów TV Asta i podziękował posłowi Porzuckowi za wyłapanie błędu, którego – jak wyznał – nie był świadomy.
– Z kontekstu rozmowy jasno wynikało, że miałem na myśli zarobki roczne, a nie miesięczne – powiedział. – Pan poseł wykorzystuje moje przejęzyczenie i strzela do muchy z armaty. Insynuacje, jakobym chciał celowo wprowadzić widzów w błąd, są bez sensu. Poseł próbuje otrzeć się o pilski samorząd i zbiera punkty kosztem innych osób.
Rafał Zdzierela stanowczo zapowiedział, że w wyznaczonym terminie nie stawi się w kancelarii Janusza Kubiaka. Jak zapowiedział, tak zrobił. Jaka będzie w tej sytuacji reakcja posła?
Pożyjemy, zobaczymy… czy z wielkiej chmury nie spadnie aby mały deszcz.
//Gabriela Ciżmowska//