Śmierć przez trzeciego? Wracamy do tragedii na drodze Trzcianka – Niekursko
Pochodził z Trzcianki, mieszkał w Niemczech i najprawdopodobniej był w drodze do rodziny na święta. 39-letni kierowca skody zginął w czołowym zderzeniu z lexusem, który nagle znalazł się na jego pasie. Tragedia wydarzyła się w Wielki Piątek na drodze Trzcianka-Niekursko. Pojawia się w niej jeszcze jeden samochód.
Do wypadku doszło w piątek, 15 kwietnia, około godziny 10.40 na prostym odcinku drogi, na wzniesieniu. Jadąca prawidłowo skoda nie zdołała uniknąć zderzenia z lexusem, który nagle znalazł się na jej pasie. Uderzenie było tak duże, że skoda wpadła do rowu i dachowała. Niestety, kierowca zginął na miejscu. Kierowca lexusa, 51-letni kierowca gminy Lubasz, z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
Skoda była na niemieckich numerach rejestracyjnych i w pierwszych chwilach podejrzewano, że ofiarą może być obywatel Niemiec. Okazało się, że w wypadku zginął mieszkający w Niemczech 39-latek pochodzący z Trzcianki. Niewykluczone, że był w drodze do rodziny na święta. Jak doszło do tragedii?
Prokuratura Rejonowa w Trzciance, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, powołała do sprawy biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. To on ma ustalić przebieg i przyczynę wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w całej tragedii mogło brać udział jeszcze jedno auto. To peugeot, który skręcał na górce w lewo na leśną drogę. Czy wymusił pierwszeństwo na lexusie? Z wyjaśnień kierowcy wynika, że chcąc uniknąć zderzenia z peugeotem odbił na drugi pas. Niestety, była na nim skoda.
Śledztwo trwa.
Fot. TRZCIANKA998