System odbioru odpadów wymaga dużych zmian
Z Tadeuszem Mańczakiem, Prezesem Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Trzciance rozmawia Michał Nicpoń
System odbioru odpadów komunalnych to w tym roku jeden z gorętszych tematów w Gminie Trzcianka. Pod koniec stycznia Radni zdecydowali o drastycznych podwyżkach stawek opłat za odbiór odpadów. Niespełna dwa tygodnie później przyjęli zaś uchwałę, która wprowadza podwyżki, ale nieco mniejsze. Czy opłaty za odbiór odpadów muszą wzrosnąć?
– Konieczność podwyżki wynika przede wszystkim ze wzrostu opłat za zagospodarowanie odpadów – opłaty pobierane w instalacjach w odniesieniu do wszystkich frakcji zbieranych odpadów wzrosły w porównaniu z rokiem 2014 i wzrosty te są niewspółmiernie wysokie. Innym elementem, który mocno wpływa na podwyżki opłat, jest brak poprawnych unormowań w zakresie miejsc odbioru odpadów zmieszanych i segregowanych oraz konieczność wożenia ich do miejsc oddalonych od Trzcianki o 65 kilometrów.
Nowe stawki opłat za odbiór odpadów obowiązywać będą do końca maja. Do tego czasu trzcianecki Ratusz zapowiedział przygotowanie nowych założeń funkcjonowania systemu odbioru odpadów komunalnych. Czy zmiany w tym systemie są konieczne?
– Obecne założenia systemu odbioru odpadów komunalnych obowiązują na terenie Gminy Trzcianka od kilku lat i przez ten czas mogliśmy dokładnie przyjrzeć się, jak system funkcjonuje. Od początku wiedzieliśmy, że nie jest on doskonały. Był pewnym kompromisem, który w praktyce okazał się niezbyt udany. Cieszę się, że dyskusja na ten temat została wywołana, bo zmiany są konieczne i to kompleksowe.
Ratusz dał sobie czas do końca maja, by opracować nowe zasady odbioru odpadów na terenie gminy. Zmienić ma się m.in. sposób ustalania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, np. rozliczenie od osoby lub zużytej wody. Czy to zmiany w dobrym kierunku?
– Moim zdaniem systemem powinny zostać objęte wszystkie nieruchomości, zarówno zamieszkałe jak i niezamieszkałe – bo system jest nieszczelny od 6 lat. O tym rozmawialiśmy już w roku 2013, kiedy to zaczynała obowiązywać nowa ustawa regulująca gospodarkę odpadami komunalnymi. Nowy system naliczania opłat jest potrzebny. Uważam, że nowy sposób musi być maksymalnie uproszczony i łatwy do weryfikacji przez zarządców nieruchomościami. Dla nas najłatwiejsze do weryfikacji są metry kwadratowe powierzchni lub metry sześcienne zużytej wody, lecz nie w budynku, a w indywidualnych lokalach i to od nich mogłyby opłaty za odbiór odpadów być uzależnione. Dużo trudniej zweryfikować jest osoby zamieszkujące w nieruchomości, gdyż odbywa się to na zasadzie oświadczeń składanych przez właścicieli. Przez nieszczelny system wszyscy płacimy więcej.
Czy uważa Pan za zasadne wprowadzenie rozróżnienia wysokości opłat dla bloków wielorodzinnych i domków jednorodzinnych?
– Nie możemy udawać, że odbiór odpadów z budynków wielorodzinnych i domków jednorodzinnych w mieście oraz na wsi, kosztuje tyle samo. Koszty odebrania odpadów z domków jednorodzinnych zawsze będą wyższe, przede wszystkim z tego powodu, że śmieciarki muszą przejechać dłuższą trasę (więcej paliwa, wyższe koszty zbiórki), by odebrać taką samą ilość odpadów z bloków wielorodzinnych (niższe koszty pojemników na odpady). Logicznym jest więc, że ceny dla zabudowy jednorodzinnej w mieście i na wsi powinny być wyższe jak dla zabudowy wielorodzinnej. Ponadto zarządca instytucjonalny wykonuje wszystkie czynności administracyjne za gminę zbierając oświadczenia od mieszkańców, wypełniając deklaracje, zbierając opłaty, windykując zaległości i zawsze przekazuje 100% należności niezależnie od tego czy posiada na to środki finansowe, czy nie. W ten sposób gmina ma około 10% oszczędności i uważam, że co najmniej o tę wielkość opłaty wnoszone przez naszych mieszkańców powinny być niższe.
Unormowaniu, w naszym przekonaniu, wymaga również kwestia rodzaju nieruchomości, które objęte są systemem. Nie możemy bowiem zapominać o nieruchomościach niezamieszkałych. Łatwo jest określić te nieruchomości w przypadku nieruchomości indywidualnych, dużo trudniej jednak w przypadku nieruchomości wielorodzinnych mieszanych. Oczekiwalibyśmy również jasnego sposobu ustalania opłaty dla właścicieli nieruchomości niezamieszkałych. Konieczne jest opracowanie norm, przeliczników, warunków zmiany opłaty w przypadku zmiany branży, itp.
Coraz większym problemem staje się chyba również brak miejsca na umieszczenie pojemników na odpady na osiedlach…
– O tym, że nasze osiedla nie są z gumy przekonujemy się od lat. Do tej pory szczególnie dotyczyło to miejsc parkingowych. Dziś do tego dochodzi problem zapewnienia odpowiedniej ilości pojemników. Na terenach spółdzielczych już dziś brakuje miejsca na pojemniki, a przecież mają pojawiać się kolejne – na bioodpady i papier. Wydaje się, że na osiedlach spółdzielczych nie ma sensu umieszczanie pojemników na bioodpady – ścinana przez nas trawa, po zmulczowaniu pozostaje na gruncie, a odpady kuchenne nie mogą trafiać do pojemników przeznaczonych na bioodpady. Uważamy więc, że nowy system musi dopuszczać możliwość wprowadzania nowych form zbierania odpadów (np. pojemniki podziemne).
Wskaźniki poziomu segregacji odpadów nadal – delikatnie mówiąc – są mało satysfakcjonujące. Co można zrobić, by je poprawić?
– Nowy system powinien wprowadzać „bonusy” zachęcające mieszkańców do jeszcze lepszego segregowania odpadów na poszczególne frakcje. Pomijając aspekt ekonomiczny (bardzo możliwe, że na części odpadów można jeszcze zarobić), to większa ilość odpadów posegregowanych będzie generowała mniejsze koszty zagospodarowania ich na tzw. RIPOK-u, a wyższe (rosnące) koszty zagospodarowania odpadów zmieszanych będą równoważone mniejszą ilością tych odpadów. Tworzony system powinien dawać równe szanse wszystkim mieszkańcom do prawidłowej segregacji, tak naprawdę powinien to być jeden z najważniejszych punktów strategicznych, nie tylko naszej gminy, ale naszego Państwa.
Często zdarza się, że choć mieszkańcy deklarują, że będą segregować odpady, nie robią tego, lub segregują niewłaściwie. Czy jest sposób, by rozwiązać ten problem?
– W naszej ocenie szeroko pojęta kwestia obowiązków i odpowiedzialności właścicieli nieruchomości w zakresie odbioru odpadów powinna zostać również unormowana. Nowy system powinien jasno określać obowiązki każdego właściciela nieruchomości (na przykład konieczność złożenia deklaracji do gminy lub do zarządcy), a także jasno określać odpowiedzialność każdego właściciela nieruchomości. W tym drugim przypadku chodzi o dookreślenie sankcji w przypadku braku złożenia deklaracji lub złożenia fałszywej deklaracji.
Faktycznie do rozwiązania jest również problem właściwej segregacji odpadów. Często, niestety, zdarza się tak, że choć mieszkańcy deklarują, że będą segregować odpady, nie robią tego, lub robią to niewłaściwie. W przypadku domków jednorodzinnych łatwiej jest zweryfikować jakość segregacji, choć odbiorcy odpadów nie mają prawa otwierać worków z odpadami. Gorzej w blokach wielorodzinnych, gdzie funkcjonują wspólne altany śmietnikowe. Nie możemy iść w kierunku wprowadzania odpowiedzialności zbiorowej mieszkańców bloków. To jest rozwiązanie funkcjonujące tylko w systemach totalitarnych, w dodatku może działać demotywująco na mieszkańców, którzy chcą segregować odpady.