To mogła być amazonka. Pod Piłą odkryto grób jeźdźca z początków naszej ery

Kolejny sezon badań kurhanów w Mirosławiu z początków naszej ery zakończony. Archeologom z UAM udało się rozwiązać tajemnicę kolejnego grobu.

Badania prowadzili pracownicy i studenci Wydział Archeologii UAM. Pomagali im w tym leśnicy z nadleśnictwa Sarbia na terenie którego znajduje się ta nekropolia datowana na II – III wiek n.e. Tworzy ją siedem kurhanów. Tym razem archeolodzy poznawali tajemnice kurhanu VI wysuniętego najdalej na wschód w linii kopców stojących wzdłuż Pradoliny Noteci.

– Zaskoczył nas sposób budowy nasypów kurhanów z Mirosławia – mówi prof. Andrzej Michałowski, dziekan Wydziału Archeologii i kierownik badań.

Ziemny wzgórek skrywał interesującą konstrukcję wnętrza, w której najlepiej zachowały się ślady po centralnie ułożonym bruku kamiennym wykonywanym na planie kwadratu. W bruku badacze znaleźli metalowe części pasa – sprzączkę i wykonane z brązu okucie końca pasa.

– Pod brukiem kamiennym zalegała warstwa niwelująca poziom konstrukcji kamiennej, od wschodu płytka około 15 cm, w partii zachodniej dochodziła blisko do 0,5 metra! Miała zapewne za zadanie regulować pochyłość powierzchni, by kilka ton kamieni nie zsunęło się z krawędzi wysoczyzny – relacjonuje prof. Michałowski.

Tam właśnie wkopany został grób ciałopalny, znajdujący się centralnie pod kwadratowym brukiem wnętrza kurhanu. Wydobyte zeń szczątki są badane przez prof. M. Krenz-Niedbałę na Wydziale Biologii UAM.

– Temperatura stosu ciałopalnego musiała być niezwykle wysoka. Świadczy o tym stan przepalenia kości, ale także drobne łezki metalu, w które zamieniły się dary ofiarowane do grobu. Jedynym przedmiotem zachowanym w całości jest brązowa ostroga, dzięki czemu możemy przypuszczać, iż ponownie w przestrzeni badanego cmentarzyska mamy do czynienia z grobem jeźdźca, a może, jak to miało miejsce w sezonie 2020 – amazonki. Wśród zniszczonych fragmentów wyposażenia zachował się fragment kabłąka zapinki i być może fragment klamerki esowatej. Po konserwacji zabytków z pewnością więcej dowiemy się o ich funkcji – dodaje dziekan Michałowski.

Badania wykopaliskowe archeologów z UAM wspierane są od początku przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Pile i Nadleśnictwo Sarbia. W tym roku leśnicy użyczyli ciężkiego sprzętu leśnego do usunięcia kamieni i sami także przyszli w sukurs archeologom, biorąc do ręki łopaty.

UAM