Zadzwonił na 112 i powiedział, że ma koronawirusa. Był pijany
Mieszkaniec Trzcianki zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiadomił, że ma wszystkie objawy koronawirusa. Zespół pogotowia ratunkowego, który przybył na miejsce wezwania, wykluczył chorobę. Stwierdził u zgłaszającego jedynie… promile.
W środę, 1 kwietnia, około godziny 23: 00, mieszkaniec Trzcianki zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że ma wszystkie objawy koronawirusa. Uskarżał się duszności, kaszel, wysoką temperaturę, twierdził, że ma pozytywny wynik testu na COVID 19.
W stan gotowości postawione zostało miejscowe pogotowie. Ratownicy ubrani w specjalne i kosztowne skafandry udali się po wskazany adres. Na miejscu zastali zgłaszającego, który na ich widok wybuchnął śmiechem. Podczas badania był agresywny i wulgarny. W końcu okazało się, że nie miał objawów koronawirusa. Za jego stan odpowiadały… promile.
O bezpodstawnym wezwaniu, medycy powiadomili trzcianeckich policjantów. Mężczyzna wobec mundurowych, również był agresywny, wulgarny i nie chciał wykonywać ich poleceń oraz podać swoich danych.
Odmówił poddaniu się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Dodatkowo był agresywny wobec swojej żony. Policjanci zareagowali natychmiast. 50-latek trafił do policyjnej celi, gdzie spędził noc. Kiedy tylko wytrzeźwiał został przesłuchany. Twierdził, że nic nie pamięta.
Mężczyzna za swój wybryk odpowie przed sądem.
Źródło: KPP Czarnków